Czym jest Przemysł 4.0?

Czym jest Przemysł 4.0?

O Przemyśle 4.0 bardzo ciekawie opowiada książka na temat szczupłego rozwoju produktu w Toyocie. Jej tytuł po angielsku brzmi The Toyota Product Development System: Integrating People, Process, and Technology. Mówi ona o integracji ludzi, procesów, które tworzą i zarządzają oraz technologii. Taka kolejność jest najważniejsza. Ludzie. Procesy. Technologia.

Dlaczego mówi się o Przemyśle 4.0?

To jest uwarunkowane historycznym rozwojem działalności przemysłowej człowieka. Zaczynając od tego przyspieszenia, jakim było wynalezienie silnika parowego. Era Pary to Przemysł 1.0. Era silnika spalinowego to Przemysł 2.0. To był koniec wieku XIX i początek XX. Wprowadzenie maszyn sterowanych cyfrowo to Przemysł 3.0. To były średnie lata wieku XIX i końcówka XX. Integracja ludzi, procesów i technologii to właśnie Przemysł 4.0. Mowa tutaj o procesach technologicznych oraz o najnowocześniejszych osiągnięciach z dziedziny IT (sztuczna inteligencja, rozszerzona rzeczywistość, wirtualna rzeczywistość, przenoszenie wszystkiego do chmury).

Kiedy przyjdzie czas na Przemysł 5.0?

Jest już w Polsce dostępna książka pod tytułem Przemysł 5.0, mówiąca o rozwoju przemysłu i technologii w Chinach.

Czy człowiek zostanie całkowicie zastąpiony przez roboty i maszyny?

Absolutnie nie. Tego nie należy się obawiać. Przemysł 4.0 polega na integracji człowieka, który steruje i zarządza procesami. Są one wspomagane oprzyrządowaniem IT (sztuczna inteligencja, rozszerzona rzeczywistość).

Jakie firmy powinny się szczególnie zainteresować Przemysłem 4.0?

Nie ma takich dziedzin, z których byłby on wykluczony. W każdej dziedzinie można znaleźć obszar do poprawy efektywności. Głównym celem wdrożeń jest właśnie to. W XX wieku bardzo dużą popularność zdobywały sobie metodyki takie jak lead management, keizen, Insigma i pokrewne. One są oczywiście cały czas aktualne. To jest pierwszy krok do wdrożenia jakiś usprawnień. Najpierw trzeba zrobić w firmie porządek. Następnie można myśleć o jakichkolwiek narzędziach wspomagających na wyższym poziomie zaawansowania. To znaczy informatycznych. W usługach stykamy się na co dzień z Przemysłem 4.0. Gdy dzwonimy do call center, to często odpowiadają nam automaty, avatary. Nie rozmawiamy z ludźmi, ale z czymś, co jest zasilane sztuczną inteligencją. Dopiero, gdy ona nie umie sobie poradzić z odpowiedzią, to przekierowuje do żywego konsultanta.

Inne przykładowe dziedziny, w których spotykamy się z Przemysłem 4.0

Klasycznym przykładem będzie productive mendinance.  Jest to zarządzanie parkiem maszyn, przewidywanie możliwych awarii, zapobieganie im, zastosowanie czujników wibracji, odpowiedniego oprogramowania. Musi być ono powiązane z tak zwanym Ed Computingiem, czyli systemami cyfrowymi blisko urządzeń. Należy tutaj jeszcze wspomnieć o odpowiednim oprogramowaniu analitycznym, które na podstawie danych zbieranych z urządzeń zarówno pracujących prawidłowo, jak i tych, które ulegają awarii. Taki system może przewidywać w jakim czasie należy dokonać serwisu maszyn. To skutkuje poprawą efektywności wykorzystania maszyn. Nie ma już konieczności ich zatrzymywania raz na miesiąc lub raz na dwa tygodnie. Gdy mamy takie dane, to zatrzymujemy je wtedy, gdy ich dalsza eksploatacja groziłaby awarią. Mogą pracować dłużej, bardziej efektywnie i przynosić więcej zysków firmie.

Jak firma ma zacząć wprowadzać Przemysł 4.0?

Trzeba zacząć od ludzi, czyli po pierwsze określić cel. Co chcemy usprawnić? Podstawą wszelkich działań usprawniających jest podniesienie efektywności.  Te kroki wydają się oczywiste, chociaż nie we wszystkich firmach one tak jasno zdefiniowane. Określamy cel, czyli obszar doskonalenia. Planujemy, co chcemy i w jakim czasie wykonać Musimy do tego przygotować ludzi. Przede wszystkim przeszkolić ich. Następnie planujemy jakie narzędzia z obszaru IT będą nam pomocne przy tych doskonalonych procesach. Ostatnim etapem jest wdrożenie rozwiązań wspomagających. Ludzie. Proces. Technologia.

Jak się w tym wszystkim nie pogubić?

Przydatna będzie tutaj metoda lead management (cykliczne doskonalenie). PLANUJ. DZIAŁAJ. WERYFIKUJ. KORYGUJ. To jest klasyczne koło doskonalenia Deminga. Ma ono tutaj zastosowanie. Musimy bardzo dobrze wiedzieć, co chcemy zrobić. Nie możemy mieć podejścia, że chcemy tylko coś usprawnić. Trzeba określić obszar, w którym chcemy wprowadzić usprawnienia. Najlepiej niech to będzie obszar pilotażowy. Musi to być jakiś wycinek działalności firmy. Istotny, ale też taki, na którym możemy śledzić w miarę szybko, czy wprowadzone usprawnienia przynoszą odpowiedni efekt. Jak to sprawdzić? Trzeba ustalić, co mierzymy, wskaźniki. Co chcemy uzyskać? W jakim czasie? Do tego musimy przygotować ludzi i odpowiednio zmapować procesy. Możemy ewentualnie je zmodyfikować.

Kolejnym krokiem będzie przygotowanie odpowiedniego zaplecza do systemów informatycznych. To wiąże się z następnymi szkoleniami ludzi, którzy będą ich używać.

Najważniejsza jest efektywność

Podstawą w Przemyśle 4.0 jest efektywność. Wydajność to jest robienie czegoś bardzo sprawnie, ale niekoniecznie tego, co trzeba. Efektywność jest tym właściwym, kluczowym słowem. W tym mogą pomóc zaawansowane systemy informatyczne, systemy do analizy danych, modelowanie cyfrowe (pozwala ono ustalić, co wykonać i w jakim czasie). Są to systemy APS – Advanced Planning and Scheduling. Są to systemy do planowania produkcji. To nie eliminuje pracy planisty. Wiadomo, że planista nie poradzi sobie z reagowaniem na bieżąco na wszystkie zakłócenia, jakie się pojawią w planie. Mogą to być: kolejne zamówienia klienta, awarie maszyn, nieobecność ludzi itd. Plan przygotowany rano może stać się niewykonalny. Reakcja w takim przypadku jest niemożliwa. To właśnie wspomaga zaawansowany system planowania i harmonogramowania działań produkcyjnych.

Natomiast planista ma tę rolę decyzyjną i może się skupić na kontrolowaniu tego, w jaki sposób plan jest realizowany. Nie na przygotowywaniu kolejnych wersji planów na co tak naprawdę traci czas.

Jakie są korzyści z wdrożenia Przemysłu 4.0?

Na pewno każdy manager lub właściciel firmy jest zainteresowany twardym zyskiem. To znaczy przychodami i zyskami, jaki z nich czerpie. Przychód może być duży, a zysk może być niewielki. Wdrażanie już tych pierwszym kroków, które nie wymagają głębokiego wejścia w świat cyfrowej, sztucznej inteligencji, czy innych rozwiązań zaawansowanych, daje efekt podniesienia rentowności o 15-20%. To jest taki najbardziej twardy i konkretny argument. Przemawia on zazwyczaj do przedsiębiorców, którzy zastanawiają się nad tym, czy wdrożyć jakieś metody ciągłego doskonalenia lub bardziej zaawansowane. Te ostatnie w tej chwili nazywamy Przemysłem 4.0. Wszystkie te metody można również traktować razem. Bez ciągłego doskonalenia nie ma sensu wdrażać zaawansowanych rozwiązań informatycznych.

Czy można liczyć na wsparcie przy jego wdrożeniu?

Zwykle ta pomoc zaczyna się od audytu procesów. Trzeba zobaczyć, jak firma lub procesy, funkcjonują. Bez takiej wiedzy i obejrzenia tego na żywo, nie można się zorientować w skali problemów i działaniach, jakie trzeba podjąć. Wdrożenie procesów bez przeszkolenia ludzi, bez określenia celu, zazwyczaj są chybioną inwestycją.

Na sam koniec warto przytoczyć słowa Williama Edwardsa Deminga. Dzięki niemu Japonia wybiła się na tak wysoki poziom technologiczny. On zapytany o to, czy należy wprowadzać zmiany, powiedział, że zmieniać się nie trzeba, a przetrwanie w biznesie nie jest obowiązkowe. Bez szybkiego reagowania bardzo trudno jest utrzymać się na rynku. Dlatego nie można, ani się zbytnio spieszyć, ani zwlekać.

Przeczytaj również:

Cenimy prywatność użytkowników

Używamy plików cookie, aby poprawić jakość przeglądania, wyświetlać reklamy lub treści dostosowane do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz analizować ruch na stronie. Kliknięcie przycisku „Akceptuj wszystkie” oznacza zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookie.