Spotkanie integracyjne w pracy za mniej niż 1 zł!


Transkrypcja

Jak zorganizować wartościową integrację pracowników za złotówkę lub nawet mniej niż za złotówkę? Oto jest pytanie. Z czym się Państwu kojarzy integracja? Słowo integracja kojarzy się głównie z wyjazdem integracyjnym, czyli mamy syndrom dnia wczorajszego albo jedziemy, ale niespecjalnie chcemy. Ale szef nas zmusił, szef zakupił, szef oferuje, więc wszyscy pracownicy jadą. Integracja to często tańce do północy często zacieśnia się stosunki. Często poznajemy osoby, z którymi nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu, bo pracowały w innym dziale. Jeżeli to jest duże biuro np. czy czy jakaś duża korporacja. Jeżeli chodzi o integrację w hotelarstwie, to oczywiście jest to branża usługowa i ja podzielę się z Państwem takim pomysłem na integrację, która kosztuje naprawdę symboliczną złotówkę, a działa bardzo motywująco na zespół i jest takim sposobem wyróżnienia się też na tle tych wszystkich integracji organizowanych przez firmy na rynku. Już mówię o co mi chodzi. W pewnym hotelu był to hotel czterogwiazdkowy. Zaproponowałam dyrekcji integrację, która miała na celu poza zintegrowanie zespołu także zmotywowanie ludzi do pracy. I chodziło nam o to, żeby oni docenili swoje stanowiska pracy. I co zrobiliśmy za zgodą dyrekcji? Dyrekcja też brała udział w tym zadaniu. Za zgodą dyrekcji postanowiliśmy, że na dwa dni ludzie zamienią się rolami. I to są normalne dwa dni pracy, kiedy ludzie są w hotelu, kiedy jest normalny serwis, kiedy wszystkich trzeba obsłużyć. Czyli pokojowa musi posprzątać. Kelner musi podać śniadanie, recepcjonista musi przyjąć gości, musi zrobić czeki.

Check out. Wszyscy pracują w normalnym trybie. Oczywiście nie wybraliśmy szczytu sezonu. Akcja rozgrywała się w Kołobrzegu, w Hotelu Nadmorskim. Wybraliśmy listopad, początek listopada, kiedy tych gości było wielu mniej, ale jednak byli. Byli to normalni goście, którzy nie zostali poinformowani o żadnych naszych tu roszadach czy zmianach. Sukces i powodzenie tej zamiany polegał na tym, że dyrektor wziął czynny udział w tej zamianie, czyli dyrektor tego hotelu, pan Adam zdecydował, że on się zamienia z koncernem. Berenika, która pełniła funkcje kasjera, powiedziała, że dobra, to ona idzie do działu marketingu. Dziewczyny z recepcji stwierdziły, że one chcą być kelnerami. Kelnerki. Jedna wróciła, jedna nie wróciła, tylko poszła do recepcji, druga poszła na obierał do obierania po prostu do kuchni. Chłopak z wybieraka poszedł na barmana lub barista gdzieś do baru. W każdym bądź razie były te funkcje naprawdę bardzo mocno wymieszane. No i pierwsze oczywiście koty za płoty. Na początku był śmiech, było takie luźne podejście, ale jak się okazało, że gości przybywa, ta pora przyjazdów się wzmacnia i gości mamy coraz więcej w hotelu. Okazało się Oho, oho, to nie będzie takie łatwe. Wydawało nam się zawsze, że w tej recepcji co tamte dziewczyny stoją, uśmiechają się, kartę klucz wydadzą i tyle. A tu się okazuje, że dzwoni telefon. Jednocześnie jest gość. Jednocześnie ktoś dzwoni do bramki, bo chce wyjechać.

Jednocześnie pokojowa chce listę czegoś. Jednocześnie gość o coś pyta. Jednocześnie następny chce, żeby mu wystawić fakturę trzeba mieć osiem rąk i cztery oczy. Najlepiej kelnerzy. Kelnerzy myśleli sobie co tam kelner tam przejadę, ten stoliczek, nakryje kawkę, podam się, uśmiechnę tacą troszkę kręcę i będzie dobrze. No nie? Żeby podłożyć wszystkie naczynia, sztućce, bulionu i serwety przy prawniczki na stoły to po pierwsze trzeba wiedzieć, gdzie one są, po drugie trzeba mieć tempo, gdyż klient nasz gość nie będzie czekał. Ludzie najbardziej nie lubią czekać. Serwis ma być sprawny, serwis ma być szybki, kelner ma wiedzieć co podaje, co oferuje, więc musi znać menu. Nie może odpowiedzieć gościowi. Ja nie wiem z czego jest ta potrawa. Ja nie wiem jak ona jest przygotowana. Ja nie wiem, jaki ona ma skład. No nie może tego powiedzieć. Jesteśmy w hotelu cztero gwiazdkowym. To samo dotyczyło kasjera. Pan dyrektor, pan Adam myślał sobie funkcja kasjera Posiedzę sobie w fotelu, pomacha nogą, porobię wrażenie i się uśmiecham. No niestety, chyba goście wyczuli, że to nie jest jego naturalne środowisko. I zaczęły się sytuacje różne. Nie dotyczyły tylko próśb miłych. Proszę mi zarezerwować bilet do teatru, proszę mi przebudować bilet na samolot. Ale przyszedł pan Niemiec, który powiedział, że okulary mu się zepsuły. Odpadło mu tutaj od ramki. Ten załącznik mu odpadł.

No to rzucił tak nonszalancko To tak za godzinę odbieram bez żadnego. Proszę mi to zrobić, proszę mi to naprawić. On był przyzwyczajony do standardu, że on za godzinę odbiera. Dyrektor w ferworze walki z obłędem w oczach wydzwaniał do naszej Bereniki, która była wcześniej koncertem. Berenika, gdzie ja mam dzwonić? W ogóle? Gdzie ja mam jechać? Co ja mam z tym zrobić? Ja nie wiem, czy ja się w godzinę wyrobię. Matko jedyna, czy ja mogę tak opuścić stanowisko pracy? Więc okazało się, że jest masa rzeczy, o których nie zdajemy sobie sprawy będąc pracownikami, bo zawsze nam się wydaje, że inni ludzie na innych stanowiskach mają łatwiej, mają lepiej. A co to tam ich robota? My to mamy dopiero. Trudno. Akcja zakończyła się po 2 dniach. Jaki był rezultat? Po pierwsze ta symboliczna lampka szampana, czyli ta złotówka. Może jak szampan jest dobry, to może troszkę więcej niż złotówka. Więc była ta symboliczna lampka szampana. Nigdzie nie trzeba było wyjeżdżać, nie trzeba było rezerwować autokaru, nie trzeba było rezerwować innego hotelu, nie trzeba było rezerwować ludziom atrakcji, eventów i innych takich. Więc faktycznie dla budżetu firmy to była duża oszczędność. Ale był efekt dodatkowy i to był dla nas priorytet. Po pierwsze ludzie docenili swoje stanowiska pracy, żebyście państwo widzieli, z jaką radością oni wracali ci do obierania, ci do zmywaka, ci na tą recepcję ci kelnerzy.

A dyrektor to już pierwszy pobiegł po 3 schodki do swojego biura, że on już woli być dyrektorem, on nie chce być kanclerzem, a tak mu się zawsze wydawało, że koncern to jest tylko do robienia wrażenia. Więc po pierwsze ludzie docenili swoją pracę, po drugie zobaczyli z czym mierzy się mój kolega, z czym mierzy się moja koleżanka, na czym polega jej praca, co może być trudnego w tej pracy, Czy ja mam predyspozycje? To była też informacja zwrotna dla szefów, z czym borykają się ich ludzie na różnych stanowiskach pracy, ale też jakie mają naturalne talenty. Nie doceniliśmy chłopaka, który całe chyba 3 czy 4 lata w Raku obierał marchewki i ziemniaki. Okazało się, że w prywatnym czasie sam prywatnie zrobił sobie kurs chyba germański drugiego stopnia. I okazało się, że on znakomicie się w tym odnajduje, że on ma to flow z gośćmi, że robi te drinki naprawdę super, że jest szybki, że jest sprawny, że robi show. I jak były duże imprezy takie weekendowe to brali go normalnie jako pomoc nie zatrudniając nikogo z zewnątrz. Ponieważ chłopak się oczywiście do tego nadawał, ale wcześniej nikt by tego nie stwierdził i być może ten przykład będziecie Państwo mogli zastosować również u siebie czy w hotelu, czy w restauracji, czy w jakimś innym miejscu, które świadczy usługi. Dziękujemy.

Propozycje innych szkoleń Menadżerskich:

Przeczytaj również:

Transkrypcje

Praca zdalna – jak dobrze zorganizować sobie pracę w domowym biurze?

Transkrypcja Cześć! Ja się nazywam Agnieszka Rogowska. Jestem trenerem i na co dzień pracuję z zespołami sprzedażowymi. Wspieram ich poprzez szkolenia, warsztaty, coaching właśnie w tematach związanych ze sprzedażą I drugą moją specjalnością, w której bardzo dobrze się czuję, to są szkolenia menedżerskie, szkolenia z zarządzania. Natomiast to, co dzisiaj dla Was przygotowałam, to jest taki temat bardzo modny, bym powiedziała ostatnimi czasy, czyli praca zdalna, a konkretnie…
dowiedz się więcej
Transkrypcje

Spotkanie integracyjne w pracy za mniej niż 1 zł!

Transkrypcja Jak zorganizować wartościową integrację pracowników za złotówkę lub nawet mniej niż za złotówkę? Oto jest pytanie. Z czym się Państwu kojarzy integracja? Słowo integracja kojarzy się głównie z wyjazdem integracyjnym, czyli mamy syndrom dnia wczorajszego albo jedziemy, ale niespecjalnie chcemy. Ale szef nas zmusił, szef zakupił, szef oferuje, więc wszyscy pracownicy jadą. Integracja to często tańce do północy często zacieśnia się stosunki.…
dowiedz się więcej
Transkrypcje

Jak obniżyć cenę u dostawców? Dylematy negocjacyjne odc. 2 - Szymon Nęcki i Warto Szkolić

Transkrypcja Dzień dobry. Nazywam się Szymon Dębski, jestem trenerem negocjacji, a to jest seria, w której odpowiadam na najczęściej zadawane pytania negocjacyjne. Jednym z nich jest to, jak maksymalnie obniżyć cenę u dostawcy. Odpowiedź brzmi to zależy. To państwo wiecie. To zależy od branży, od sytuacji, od zależności między dostawcami i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Druga sprawa. Najlepszym sposobem jest budowanie długotrwałych relacji opartych o wzajemne zaufanie…
dowiedz się więcej

Cenimy prywatność użytkowników

Używamy plików cookie, aby poprawić jakość przeglądania, wyświetlać reklamy lub treści dostosowane do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz analizować ruch na stronie. Kliknięcie przycisku „Akceptuj wszystkie” oznacza zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookie.